niedziela, 16 grudnia 2012

Czekolada





Zimą jest mi łatwiej doceniać urok drobnych przyjemności i ucieszyć się z drobiazgów. Może to dlatego, że wszystko dookoła jest surowym tłem na którym to co proste i czyste staje się piękne. Jałowa przyroda, wysuszone trawy pod skorupą lodu, szorstka od mrozu skóra, ptaszki oniemiałe od mrozu, stroszące się na nagich gałęziach drzew.
Ucieszyłam się prostym, rustykalnym, drucianym koszem na drewno upolowanym pod koniec lata w pewnym znanym outlecie. W towarzystwie jaskrawych, wymyślnych form wydawał się zgrzebny i pospolity, ale dla mnie jego prowincjonalność była dostojna. Dzisiaj na tle białych zasp, wypełnionym szczapami jasnej brzozy zauroczył mnie na nowo :)
Mama zauroczyła mnie czekoladą - gęstą, esencjonalną i rozgrzewającą. Na tle zlodowaciałej aury ta skromna mała filiżanka stała się prawdziwą królową grudniowego popołudnia.


Gorąca czekolada z chili i cynamonem
{Przepis zainspirowany Kwestą Smaku}

1 kubek mleka
50 g ciemnej czekolady
1 łyżeczka brązowego cukru
kawałek kory cynamonu
kawałek papryczki chilli

Mleko wlać do garnka, dodać cukier i przyprawy, podgrzewać mieszając, nie gotować. Pokrojoną na kawałeczki czekoladę włożyć do gorącego mleka i mieszać aż się rozpuści, dalej podgrzewając na wolnym ogniu, około 5 minut, doprowadzając na końcu do wrzenia.
Przelać do podgrzanej filiżanki.
Można podać z łyżką bitej śmietany.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz